O nas

Opublikowano w O nas

Czerwony Fortepian – wymyślony w naszej agencji  i wymarzony od początku do końca lokal, klub muzyczny, bufet z pysznymi kanapkami i sałatkami. Trochę "zrobiliśmy" go pod siebie i z uwzględnieniem gustów zaprzyjaźnionych z nami ludzi: artystów, literatów, nietuzinkowych osobowości, bardzo kreatywnych i wymagających. Dlatego klub ewoluuje, zmienia się, wchodzą nowe jakości, zakresy, działania... Za dnia serwujemy kilka rodzajów przedniej kawy, herbat, świeżo wyciskanych soków, a także sandwicze, sałatki, przekąski  - zarówno z mięsem jak i dla wegetarian. Wszystko podane "w sosie" ciągle słyszalnego, naszego ukochanego jazzu, muzyki "duszy", która brzmi u nas nieprzerwanie od początku istnienia klubu. Wieczorami to typowy pub z piwem, drinkami w kilkunastu odmianach, także miejsce spotkań towarzyskich czy służbowych. W weekendy dodatkowo gramy - zawsze live, zawsze tak by można było się oderwać od codzienności. Nie ograniczamy się tylko do jazzu, szukamy, eksperymentujemy... Pozwalamy Wam tańczyć, śmiać się, bawić, odpocząć, zrelaksować. Mile przywitamy każdego, kto szuka rozrywki nietuzinkowej, kto czuje, że nie bardzo pasuje mu to co zwyczajne, przewidywalne i podobne. Kto chce pobyć wśród takich jak on - wymagających, acz kompromisowych i uśmiechniętych ludzi. Dla Was stworzyliśmy ten klub i w nim na Was codziennie czekamy...

  

Czerwony Fortepian - wyjątkowy instrument

Czerwony Fortepian – to nie tylko miejsce, ale także realny, prawdziwy instrument, niestety dziś pełniący rolę wyłącznie pięknego, zabytkowego eksponatu. Fortepian zamilkł kilkadziesiąt lat temu, ale liczymy, że znajdzie się ktoś kto zajmie się jego renowacją, o ile to możliwe. Wieść niesie, ze fortepiany  wiedeńskiej firmy Pokorny od początku miały w sobie ukryte wady i niedoskonałości, stąd zbyt kosztowne były ich naprawy i produkcję w końcu wstrzymano. Stało się to ponad 120 lat temu i od tamtej pory fortepiany tej marki tułały się po świecie – trochę nieudane, ale jednak grające, zamieszkały w różnych domach Europy. Nasz pamięta czasy zaborów, pierwszej i drugiej wojny, okres PRL... Ostatnią renowację przeszedł w 1942 roku, ale do Polski przyjechał dużo wcześniej, bo w 1905 r. Potem się tułał i w końcu wylądował na śmietniku, gdzie cudem został odnaleziony.